Siódma Pieczęć.

<< poprzedni

następny >>

  Siedmioma pieczęciami Seria.

Milczenie na niebie.


William Branham.

Przeczytaj cały rachunek w...
Siódma Pieczęć.

Pan pozwolił nam wziąć Pismo, Pismo Święte, gdzie Jezus powiedział, co się będzie dziać. Jak byśmy to w ogóle stwierdzili? A tutaj On przychodzi i objawia to, i dokładnie to przedstawia. Jego kazanie odpowiada na to, wyprowadza to dokładnie na jaw co do joty - sześć pieczęci, lecz On pominął siódmą. Widzicie? Potem, kiedy te pieczęcie zostały otwarte, Bóg, zauważcie tutaj, On pominął siódmą pieczęć i nie objawił nawet żadnego symbolu odnośnie niej. Widzicie? Ona jest całkowitą tajemnicą u Boga. Zauważcie. Będziemy teraz czytać w Biblii - siódmą pieczęć. Znajduje się w Objawieniu, w 8. rozdziale.

A gdy otworzył siódmą pieczęć, stało się milczenie na niebie, jakoby przez pół godziny.
[I to jest wszystko, co mamy na ten temat.]

Nuże, nikt z nas tego nie wie. Lecz ja wam to powiem zgodnie z moim objawieniem odnośnie niej. A zatem, ja nie jestem skłonny, by być fanatykiem. Jeżeli jestem, to nie jestem tego świadomy, rozumiecie. Ja jestem... Ja nie jestem skłonny do takiego cwanego zachowywania się i do rzeczy urojonych. Powiedziałem pewne sprawy, które może były poniekąd dziwne dla niektórych ludzi. Lecz kiedy przychodzi Bóg, stoi za tym, potwierdza to i mówi, że to jest prawda, wtedy to jest Boże Słowo. Rozumiecie? Może się to wydaje dziwne w ten sposób. Rozumiecie? A zatem, z taką pewnością, jak stoję na tym podium dziś wieczorem, otrzymałem objawienie, które ujawniło, że ona się składa z trzech aspektów. Z Bożą pomocą będę do was mówił o jednym jej aspekcie. A zatem wy... Przejdźmy najpierw przez to. Pragnę zaznaczyć, że tutaj jest objawienie odnośnie tego, co wam pragnę powiedzieć - czym ona jest. Polega to na tym, że... Tych siedem gromów, które on słyszał grzmiące i zabroniono mu to zapisać - właśnie to jest ta tajemnica, leżąca za tymi siedmioma gromami, rozlegającymi się jeden po drugim.

Nuże, dlaczego? Pozwólcie mi to udowodnić. Dlaczego? Jest to tajemnica, o której nikt nie wie. Janowi zabroniono pisać o niej, nawet - nawet nie został zapisany symbol odnośnie niej. Dlaczego? Właśnie dlatego tam się nic nie działo - nie było żadnej czynności w niebie; to by mogło zdradzić tę tajemnicę. Czy rozumiecie to teraz? [Zgromadzenie mówi: „Amen” -wyd.] Jeżeli ona ma tak doniosłe znaczenie, ona tam musi być zawarta, bowiem ona się musi urzeczywistnić. Lecz kiedy tych siedem gromów... Zwróćcie teraz uwagę. Gdy wystąpiło siedmiu aniołów, by zatrąbić na swoich trąbach, rozległ się grom. [Brat Branham stuknął w kazalnicę - wyd.] Kiedy Izrael został zgromadzony, rozległa się trąba. Gdy zabrzmi: „Czasu już nie będzie” - to ostatnia trąba - jeden grom.

Lecz tutaj jest siedem wyraźnych gromów, dokładnie w jednym szeregu: jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem - ta doskonała liczba. Siedem gromów zagrzmiało jeden po drugim; nie zrobiły tylko - tylko raz, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć, siedem; wyraźnie. [Brat Branham stuka siedem razy do kazalnicy - wyd.] Zatem, niebiosa nie mogły tego zapisać. Niebiosa nie mogą o niej wiedzieć, ani nikt inny, bowiem tam się nic nie działo. Był to czas odprężenia. Ona miała tak doniosłe znaczenie, że ona została zachowana w tajemnicy przed aniołami. Nuże, dlaczego? Gdyby ją szatan dostał w swoje ręce, mógłby wyrządzić wielką szkodę. Istnieje jedna rzecz, której on nie wie. Otóż, on może interpretować wszystko, co chce, i podrobić jakikolwiek dar (mam nadzieję, że uświadamiacie to sobie), lecz on tego nie może wiedzieć. Ona nawet nie jest napisana w Słowie. Ona jest absolutną tajemnicą. Aniołowie i wszyscy inni zamilkli. Gdyby oni zrobili jeden ruch, mogłoby to coś zdradzić, więc po prostu zamknęli swoje usta i przestali grać na harfach. Wszystko się zatrzymało.

Siedem - doskonała Boża liczba. Siedem, [Brat Branham stuka siedmiokrotnie w kazalnicę - wyd.] dokładnie po kolei. Siedem gromów wydało jasno swoje głosy, jakby wypowiadały coś literą po literze. Zauważcie, w tym czasie Jan zaczął to zapisywać. On powiedział: „Nie pisz tego”. Jezus nie mówił o niej. Jan nie mógł jej zapisać. Aniołowie nic o niej nie wiedzą. Czym ona jest? Ona jest tą rzeczą, o której Jezus powiedział: „Nawet aniołowie z nieba nie wiedzą tego” - nic o niej. Rozumiecie? Rozumiecie? On sam nie wiedział o niej. On powiedział: „Tylko Bóg” wie o niej. Lecz On nam powiedział, że kiedy „zaczniemy oglądać, że pojawiają się te znaki”. Czy pojmujecie teraz coś niecoś? [Zgromadzenie: „Amen” - wyd.] W porządku. Zwróćcie uwagę, „zaczynamy widzieć, że pojawiają się te znaki”. Rozumiecie? Gdyby się ją udało szatanowi dostać w swoje ręce...

Jeżeli chcecie, aby się coś stało... Będziecie mi teraz musieli uwierzyć na słowo. Jeśli mam w planie coś uczynić, to nie jestem taki głupi, aby każdemu o tym mówić. Nie dlatego, że ta osoba mówiłaby o tym, ale usłyszy to szatan. Rozumiecie? On do tego nie może dotrzeć w moim sercu, skoro Bóg zablokował dostęp do niego przez Ducha Świętego tak, że to jest między mną i Bogiem. Rozumiecie? On nie wie o tym nic, dopóki tego nie powiesz; potem to usłyszy. A ja próbowałem... Mówię ludziom, że będę czynił pewną określoną rzecz, a obserwujcie, jak diabeł robi mi wszelkie możliwe trudności, aby się tam dostać, rozumiecie, aby on był tam prędzej niż ja. Lecz jeśli otrzymam objawienie od Boga i po prostu nic o tym nie mówię, to jest inaczej. Pamiętajcie, szatan będzie próbował podrabiać. On będzie próbował podrobić wszystko, co będzie czynił kościół. On to zawsze próbował czynić - my to dostrzegamy - przez antychrysta. Lecz tej jednej sprawy on nie potrafi podrobić. Do tej nie będzie żadnych podrobień, rozumiecie, bowiem on o niej nie wie. On się o niej nie może dowiedzieć w żaden sposób. Jest to trzecie pociągnięcie. On po prostu nic o nim nie wie. Widzicie? On Go nie rozumie.

Lecz w tym znajduje się tajemnica! [Brat Branham stuka siedem razy do kazalnicy - wyd.] Chwała Bogu na wysokościach! Kiedy to zobaczyłem, to już nigdy, aż do końca życia nie mogę myśleć tak, jak poprzednio. Nuże, ja nie wiem co... Ja wiem, jaki jest następny krok, lecz ja nie wiem co - jak to wytłumaczyć. Już to długo nie potrwa. Kiedy się to wydarzyło, zanotowałem sobie tutaj - jeżeli to tutaj możecie dostrzec: „Stop. Nie posuwaj się dalej, niż do tego miejsca tutaj”. Nie jestem skłonny do tego, by być fanatykiem. Mówię tylko prawdę. Lecz czy sobie przypominacie ten bucik i to, jak zawsze próbowałem wyjaśnić, w jaki sposób dusza znajduje się tuż obok tego-i-tego, i sprawę wewnętrznej świadomości, oraz wszystkie sprawy tego rodzaju? Przy czym to było tylko powodem, że powstało mnóstwo podrabiaczy i zaczęli to podrabiać - w jaki sposób muszą chwycić człowieka za rękę i trzymać go, i mieć wibracje. Wszyscy mieli wibracje w swoich rękach. Lecz przypominacie sobie, kiedy On podniósł mnie tam do góry i powiedział: „To właśnie jest trzecie pociągnięcie, a nikt nie będzie o Nim wiedział”. Czy sobie to przypominacie? [Zgromadzenie mówi: „Amen” - wyd.] Wizje nigdy nie zawodzą. One są doskonałą prawdą.

Zwróćcie zatem uwagę. Czy sobie przypominacie tą wizję o konstelacji? Charlie, ja... Tutaj to macie. Coś się dzieje; powiedziałem wam w tym tygodniu, że... Było to ciągle wokół was, lecz chciałbym wiedzieć, czy to zauważyliście. Czy sobie przypominacie tą konstelację, z tej wizji o aniołach, kiedy odjechałem stąd do Arizony? [Zgromadzenie mówi: „Amen”.] Czy sobie przypominacie: „Panowie, co to za czas?” [„Amen” - wyd.] Czy sobie to przypominacie? Zauważcie, tam był tylko jeden wielki grzmot gromu, a pojawiło się siedmiu aniołów. Czy to prawda? [„Amen”.] Jeden grzmot gromu i pojawiło się siedmiu aniołów. I widziałem, gdy Baranek otworzył pierwszą pieczęć, i słyszałem jedno z czterech zwierząt, mówiące jako głos gromu: Chodź i patrz! Zauważcie, jeden grom, siedem poselstw, które były zapieczętowane i nie mogły zostać objawione aż do dni ostatecznych - w tym wieku. Rozumiecie, co mam na myśli?

Nuże, czy zauważyliście tą tajemniczą część w tym tygodniu? Oto, czym ona jest. Oto, czym ona była. Nie była to ludzka istota - człowiek. Byli to aniołowie Pańscy. Zwróćcie na to uwagę. Są świadkowie; trzej siedzą tutaj, którzy tydzień temu - trochę więcej niż tydzień temu byłem daleko w górach, blisko Meksyku, z dwoma braćmi, którzy tutaj siedzą. Odrywałem właśnie łopian, względnie rzep z nogawki moich spodni, a rozległ się taki wybuch, że niemal wyglądało na to, iż się góry zapadły. Nuże, to się zgadza. Nie powiedziałem niczego moim braciom, lecz oni zauważyli różnicę. A On powiedział do mnie: „Bądź teraz gotowy. Idź na wschód. Tutaj jest wykład tej wizji”. Rozumiecie? Otóż, abyście wiedzieli - brat Sothmann nie upolował tego zwierza, którego tropił. Pomagaliśmy mu go upolować. Ale On powiedział: „Otóż, to będzie dzisiaj wieczorem znakiem dla ciebie, że on go nie upoluje. Ty musisz poświęcić samego siebie w tym czasie na wizytę tych aniołów”. A ja się czułem nieswojo, przypominacie sobie. A byłem na zachodzie. Aniołowie przychodzili w kierunku wschodnim. A kiedy oni przelatywali koło mnie, zostałem podniesiony do góry z nimi (czy sobie to przypominacie?) i lecieliśmy na wschód.

-----
I czy zwróciliście uwagę? „Ten jeden anioł” - rzekłem - „w tej konstelacji był dziwnym aniołem”. On więcej patrzał w kierunku mnie niż wszyscy pozostali. Czy sobie przypominacie? [Zgromadzenie: „Amen”.] Oni byli w konstelacji - trzej z boków, a jeden na wierzchołku. A ten jeden zaraz obok mnie tutaj, licząc z lewa do prawa, miał być siódmym aniołem. On wydawał więcej blasku i znaczył dla mnie więcej niż ci pozostali. Czy sobie przypominacie? Ja powiedziałem: „On miał wyprężoną swoją pierś, ot tak, i leciał w kierunku wschodnim” (przypominacie sobie) „ot tak”. Powiedziałem: „Ta konstelacja zabrała mnie, podniosła mnie do góry”. Czy przypominacie to sobie?

Tutaj ją mamy - ten jeden z siódmą pieczęcią - ta rzecz, nad którą zastanawiałem się przez całe moje życie. Amen! Te inne pieczęcie znaczyły dla mnie wiele, oczywiście, lecz, o, wy nie wiecie, co ta znaczyła - raz na zawsze w życiu! [Brat Branham zastukał kilkakrotnie w kazalnicę - wyd.] Modliłem się, krzyczałem do Boga. Ja-ja-ja... Po tym zgromadzeniu w Phoenix... Niektórzy z was, którzy tam byli ze mną, wiecie o tym. Położyłem się w górach. Pewnego poranka wstałem i udałem się do Kanionu Sabino, do tych wielkich, urwistych, wysokich gór. I wspinałem się tam w górę. Jest tam wąska ścieżka, a kiedy człowiek zacznie nią iść, ona prowadzi pod górę na górę Lemmon; trzeba przejść na piechotą trzydzieści mil, a na górze jest niemal trzydzieści stóp śniegu.

Więc byłem tam w górach, naprawdę wcześnie przed brzaskiem dnia; szedłem tą wąską ścieżyną, potrącając kamienie po drodze. Odczułem, że mam skręcić w tym kierunku. Skręciłem więc i szedłem do góry między jakimiś wielkimi, urwistymi skałami, o moi drodzy, wysokimi na setki stóp. Uklęknąłem między tymi skałami. Położyłem na ziemię tą Biblię - położyłem na ziemię tą księgę... ten bloczek do notatek. [Brat Branham pokazuje swoją Biblię i bloczek do notatek - wyd.] Powiedziałem: „Panie Boże, co oznacza ta wizja? Ja -ja jestem - ja jestem...'. Powiedziałem: „Panie, czy... Czy to oznacza moją śmierć?” Przypominacie sobie, powiedziałem wam: „Pomyślałem, że to może oznacza moją śmierć, bowiem coś wybuchło tak, że mnie to niemal rozerwało na kawałki”. Przypominacie to sobie. Ilu z was to wie, lub słyszało o tym? [Zgromadzenie mówi: „Amen” - wyd.] No wiecie, oczywiście - widzicie - wszyscy. A ja sobie myślałem, że to może oznacza moją śmierć. A potem w tym pokoju powiedziałem: „Było... Co -co -co to było, Panie. Co -co to znaczy? Czy to znaczy, że umrę? Jeśli tak - w porządku - nie będę o tym mówił mojej rodzinie. Pozwól mi po prostu odejść” - rozumiecie - „jeśli moje dzieło jest zakończone”. I powiedziałem... Nuże, co to było? Lecz On posłał z powrotem świadectwo; przypominacie sobie, jak wam powiedziałem, że to nie było to. Dotyczyło to dalszego ciągu mojej pracy. O, o, o!

Czy to pojmujecie? [Zgromadzenie: „Amen” - wyd.] Rozumiecie? A kiedy tam siedziałem w Kanionie Sabino... Niebiański Ojciec wie o tym. Jest to tak prawdziwe, jak widzicie, że się to urzeczywistnia; ci aniołowie zstąpili wprost na dół i potwierdzili, że każde poselstwo jest prawdą. Zatem, wy wiecie, czy ono pochodzi od Boga, czy nie. Było wam to przepowiedziane przez wizję. Nie mogłem wam tego powiedzieć, dopóki nie zakończą się te nabożeństwa, bowiem było mi to zabronione. Kiedy znajdowałem się tego poranka w Kanionie Sabino, miałem podniesione moje ręce. A mój... Wiatr zdmuchnął mi mój stary czarny kapelusz. Kiedy... Stałem tam, miałem podniesione ręce i modliłem się. Powiedziałem: „Panie Boże, co to znaczy? Nie mogę tego zrozumieć, Panie. Co mam czynić? Jeżeli to jest czas mego odejścia do domu, pozwól mi odejść tutaj, gdzie mnie nigdy nie znajdą. Ja nie chcę, aby mnie ktoś w kółko opłakiwał, kiedy odejdę. Ja - ja pragnę, aby sobie rodzina myślała, że po prostu wyszedłem na spacer. I oni mnie nie znajdą. Ukryj mnie gdzieś tutaj. Jeśli mam odejść, no cóż, pozwól mi odejść. Być może Józef znajdzie pewnego dnia moją Biblię leżącą tutaj; pozwól, żeby jej mógł używać. Jeśli mam odejść, pozwól mi odejść, Panie”.

Miałem wyciągnięte moje ręce. A nagle coś wpadło mi do ręki. Ja nie wiem. Nie mogę powiedzieć. Czy zasnąłem? Ja nie wiem. Czy byłem w transie? Ja nie wiem. Czy to była wizja? Nie potrafię wam tego powiedzieć. Jedyną rzeczą, którą mogę powiedzieć, jest to, co ja... Zupełnie to samo, jak było z tymi aniołami! Coś wpadło mi do ręki. Spojrzałem, a był to miecz. Miał perłową rękojeść - naprawdę śliczny; miał osłonę nad rękojeścią, wykonaną ze złota. A ostrze wyglądało jak coś z chromu, lub ze srebra, ale rzeczywiście błyszczało. Miał cienki ostry brzeszczot - o moi drodzy! A ja pomyślałem: „Czy on nie jest prześliczny!” Pasował mi całkiem do ręki! Pomyślałem: „Jest ogromnie śliczny. Lecz” - powiedziałem sobie - „ej, ja się zawsze bałem takich rzeczy - miecza”. Pomyślałem: „Co ja z nim zrobię?” A właśnie w tej chwili głos rozległ się między skałami i zatrząsł nimi. Powiedział: „Jest to miecz Króla!” A potem wyszedłem z tego. „Miecz Króla”. Nuże, gdyby On powiedział: „królewski miecz...”. Lecz On powiedział: „Miecz Króla”. A jest tylko jeden, który jest „Królem,” a jest nim Bóg. A On ma jeden miecz, jest to Jego Słowo, dzięki któremu ja żyję. Tak mi Bóg dopomóż; dlatego stoję tutaj za Jego świętym pulpitem z tym świętym Słowem, leżącym tutaj! Jest to Słowo! Amen!

O, co za dzień, w którym żyjemy! Co za wielka rzecz! Widzicie tą tajemnicę, ten sekret? To trzecie... Stałem tam, kiedy mnie to opuściło, a coś podeszło do mnie i powiedziało: „Nie bój się”. Otóż, ja nie słyszałem żadnego głosu. Jakby coś przemówiło wewnątrz mnie. Muszę wam po prostu mówić prawdę, tylko dokładnie to, co się wydarzyło. Coś się mnie dotknęło i powiedziało: „Nie bój się. To jest to trzecie pociągnięcie”. Trzecie pociągnięcie! Czy sobie o nim przypominacie? [Zgromadzenie: „Amen” - wyd.] On powiedział: „Miałeś już tylu podrabiaczy tego, co próbowałeś wyjaśnić. Lecz” - powiedział - „nie próbuj tego nawet wyjaśniać”. Czy sobie to przypominacie? Ilu z was pamięta tą wizję? [„Amen”.] Wiecie, wszystko to jest za nami. Jest to nagrane na taśmach i rozchodzi się wszędzie. Było to około sześć lat temu, lub siedem lat temu. Było to siedem lat temu. On powiedział: „Nie próbuj tego wyjaśniać”. Powiedział: „To jest trzecie pociągnięcie, lecz Ja spotkam się tam z tobą”. Czy to prawda? [„Amen”.] On powiedział. „Nie próbuj...”.

Stałem tam z bucikiem dla niemowlęcia w ręku, kiedy On mówił do mnie. Powiedział: „Zrób teraz twoje pierwsze pociągnięcie. A kiedy to uczynisz, ryby pójdą na przynętę”. Powiedział: „Następnie zważaj na twoje drugie pociągnięcie,” powiedział, „ponieważ to będzie tylko mała ryba”. On rzekł: „Potem trzecie pociągnięcie osiągnie to”. A wszyscy kaznodzieje zebrali się koło mnie i mówili: „Bracie Branham, my wiemy, że ty to potrafisz uczynić! Alleluja! Bracie Branham!” Oto, co mi zawsze krępuje ręce - grupa kaznodziei. Rozumiecie? Ja miłuję ludzi. Oni chcą, aby im człowiek wszystko wyjaśnił - to i owo.

A ja powiedziałem: „Otóż, uch, uch, uch”. Powiedziałem: „Ja nie wiem”. Powiedziałem: „Znam się na łowieniu ryb. Nuże” - powiedziałem - „zatem, pierwsza rzecz, którą trzeba zrobić... Oto, w jaki sposób się to robi. Kiedy widzisz te ryby wszędzie wokoło, to musisz szarpać przynętę”. Otóż, to jest taktyka łowienia ryb. Więc powiedziałem: „Szarpnij przynętę”. Widzicie więc, kiedy szarpnąłem przynętą po raz pierwszy, ryby zaczęły ją gonić. Lecz były to tylko małe rybki. I właśnie takie brały. Potem powiedziałem: „Potem zarzucisz - zarzucisz...'. I szarpnąłem wędką i wyciągnąłem ją na brzeg. I miałem rybę, ale ona wyglądała jak przynęta powleczona skórą; była po prostu... była taka mała. A potem stałem tam i ktoś powiedział: „Powiedziałem ci, abyś tego tak nie czynił!” Zacząłem płakać. Cała linka zaplątała się wokół mnie, ot tak. A ja miałem... stałem tam i płakałem ze skłonioną głową w ten sposób. Powiedziałem: „Boże! O, ja... Przebacz mi! Ja jestem głupcem. Panie, nie... Przebacz mi”. I trzymałem tą linkę. Tym, co miałem w mojej ręce, był bucik dla niemowlęcia, mniej więcej tak duży. Trzymałem sznurek, który był niemal tak gruby, jak mój palec; około pół cala. A dziureczka w tym buciku była mniej więcej tej średnicy - prawdopodobnie mniej niż jedna szesnasta cala - ta dziureczka. A ja próbowałem zasznurować ten bucik tym grubym calowym powrozem. Uch! Przyszedł głos, który powiedział: „Ty nie możesz nauczać zielonoświątkowych niemowląt rzeczy nadprzyrodzonych”. Rzekł: „Zostaw ich w spokoju!”

A zaraz potem On podniósł mnie do góry. Zabrał mnie do góry i posadził mnie wysoko na miejsce, gdzie odbywało się zgromadzenie. Wyglądało to jak namiot, albo pewnego rodzaju katedra. Spojrzałem, a tam w tyle z boku znajdowało się takie małe pomieszczenie, podobne do kabiny. A ja widziałem, że to światło rozmawiało z kimś nade mną - to światło, które widzicie tam na tym zdjęciu. Ono oddaliło się szybko ode mnie w ten sposób i poszło nad ten namiot. On powiedział: „Tam spotkam się z tobą”. On powiedział: „To będzie trzecie pociągnięcie i nie będziesz o nim mówić nikomu”. A w Kanionie Sabino On powiedział: „To jest trzecie pociągnięcie”. Są trzy wielkie rzeczy, które jej towarzyszą. Jedna została odsłonięta dzisiaj, względnie wczoraj; druga została odsłonięta dzisiaj; a jest jedna rzecz, której nie potrafię wytłumaczyć, ponieważ jest w nieznanym języku. Lecz ja stałem wprost tam i patrzyłem bezpośrednio na nią. A jest to trzecie pociągnięcie, które przychodzi. [Brat Branham puka trzy razy w kazalnicę - wyd.] A Duch Święty Boży... O, moi drodzy! To jest powodem, dlaczego całe niebiosa milczały.

Przeczytaj cały rachunek w...
Siódma Pieczęć.


Misterium Chrystusa.

Angielski Witryny Biuletynu.

Księga Apokalipsy.

 

Bóg i Nauka.
+ Archeologia.

Zachwycenie nadchodzi.

Główne nauczanie wiadomość.

Nadprzyrodzony Chmura.

Słupie ognia.

 

Dobre wieści.
Jezus umarł za twoje grzechy.

Chrzest wodny.

 
 

Grobowiec jest pusty.
On Zmartwychwstał.

Szekina Chwała Boga.

 

Się prekursorem.

Bóg jest Światło.

Dzieje Proroka serii.

Wyjaśnione Bóstwo

Siedem epok Kościoła.

Siedem Pieczęci.

Seria Boga i historia. Indeks - Daniela.

Seria chód chrześcijański.

Imię Boga.

Żyjące Słowo Seria.

Czasach ostatecznych
seria.

Seria Boże Narodzenia.

Korab Noego.
Małżeństwo i rozwód.
Bóg i Nauka.
- Ewolucja.

Grzechem
pierworodnym. Czy
był to przez jabłko?

Mitologia
Babilon, Źródło.

Pojawia się Anioł.

Głos Znaku.

Śmierć. Co wtedy?

Tajemnica Babilonu.

Bóg i Nauka.
Mikrobiologia.

Bóg i Nauka.
Kosmologia.

Usprawiedliwienie
Proroka.

Trzecie Pociągnięcie.

 

Nasz Lista Wiadomość.

Trzęsienie ziemi
wyroku.

Armagieddon.

 

Widzenie na wyspie
Patmos.

Dziś wypełniło
się to Pismo.

Nasz młody
Układ Słoneczny.

Bóg i Nauka.
Mit dinozaurów.

Dowody na powódź.

 

Geologia Biblijny.

Archeologia.
Sodomę i Gomorrę.

   Pisma Świętego mówi...

I widziałem drugiego Anioła mocnego, zstępującego z nieba, obłokiem odzianego, a na głowie jego była tęcza, a oblicze jego jako słońce, a nogi jego jako słupy ognia.

A miał w ręce swojej książeczki otworzone i postawił nogę swoję prawą na morzu, a lewą na ziemi.

I zawołał głosem wielkim, jako lew ryczy; a gdy przestał wołać, mówiło siedm gromów głosy swoje.

Apokalipsa 10:1-3


Kliknij na obrazek, aby pobrać pełną obrazek Rozmiar lub PDF.


Mój życiorys
(William Branham)

(PDF)

Wizyta i polecenie
anioła
(PDF)

Panie, czy to
jest znak końca?

(PDF) Góra Sunset.
Gdzie chmura pojawiła.

Rozdział 11
- Chmura.

(PDF)
 

Rozdział 14
- Kanion Sabino.

(PDF)

Rozdział 9
Trzecie Pociągnięcie.

(PDF)

Właśnie to jest
ta tajemnica,
leżąca za tymi
siedmioma gromami,
rozlegającymi się
jeden po drugim.



Piasta Komunikat...Wybierz swój język i pobierz darmowe wiadomości od Brata Branhama.